Jak widać tworzy zgrabne, zwarte kępy.
Przyszła do mnie jako typowy maluszek z in vitro. Potem dosyć szybko nabrała "wagi" i pod koniec sezonu wyglądała już sensownie.
Jesienią liście straciły mocny kolor, roślina przyblakła i nieco zzieleniała. W przyszłym roku będę dalej obserwował tą odmianę, aby móc napisać coś więcej. Póki co - podoba mi się, ale nie uważam żeby była nieodzownym elementem kolekcji żurawek, nie jest zbyt wyjątkowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz