Saruma Henry'ego jest jedną z tych roślin, którą zapragnąłem mieć nie dlatego, że jest niezwykle piękna, ale dlatego że jest niezwykle rzadka. Każdy kolekcjoner roślin lubi wyzwania, a nie wątpliwie wyzwaniem jest zdobycie rośliny, której prawie żadna szkółka nie oferuje.
Ale zasługi sarumy nie kończą się na tym, że jest rzadka i ciężko ją kupić. Roślina ma interesujący pokrój i bardzo oryginalnie kwitnie - kwiaty mają jedynie po trzy zółte, pomarszczone płatki.
Saruma pojawia się już wczesną wiosną, a wychylające się z ziemi kiełki mają fioletowy kolor - z czasem coraz bardziej zielenieją.
Roślina rozwija się przez cały sezon, praktycznie ciągle kwitnąc i wydając, oryginalne w budowie, nasienniki.
Bardzo ją lubię, mimo że jest mnóstwo o wiele bardziej ozdobnych roślin. Jej liście są bardzo delikatne, prawie "pluszowe", miękkie w dotyku.
Jedyną wadą rośliny jest to, że bardzo ciężko się ją dzieli - większość prób kończy się oddzieleniem pędu bez najdrobniejszego kawałka korzenia. Myślę, że lepiej pozyskiwać ją z nasion, mnie do tej pory udało się zrobić jedynie dwie sadzonki.
Zdecydowanie łatwiej rozmnaża się z nasion, trudno tylko uchwycić moment wysypywania nasion. Jak się ich nie złapie to nic straconego, trzeba spokojnie czekać wiosną w pobliżu rośliny matecznej wiosną ukażą się siewki
OdpowiedzUsuńKrzysiu, miałeś rację - nasiała się i to całkiem obficie!
OdpowiedzUsuń